poniedziałek, 14 lipca 2008

Dzień 12 - Bangkok i masaż

Poznaliśmy ludzi w biurze. Piyalak i Cristinę. Bardzo fajni ludzie. Od razy zaoferowali pomoc przy organizowaniu zwiedzania i wycieczek. Dziś zadzwoniły u umówiły nas na masaż tajski. Super miejsce. Dwie godziny masażu za 450 bahtów w super warunkach. Momentami nieźle nas wyginali i naciągali. Myślałem, że wszystko będzie mnie bolało, ale bardzo dobrze się czuliśmy. Zero problemów.
Po wyjściu z masażu skoczyliśmy coś zjeść. Zamówiłem jakieś 3 skorupiaki (mega krewety) za 210 bahtów. Normalnie tutaj jest raj dla osób lubiących Sea Foods. Po jedzonku pojechaliśmy na Night Market. Za taksówkę, z jazdą z taksometrem zapłaciliśmy 70 bahtów za coś koło 6-7 kilometrów. Zrobiliśmy nawet małe zakupy, oczywiście ostro negocjując. Ceny wyjściowe niby nie są atrakcyjne, ale od razu na początku dostajesz 20% discountu. Ale ceny podobne do tych w centrum handlowym MBK. A po negocjacjach można zejść poniżej. Poza tym w MBK też można negocjować.

Umieszczam w niektórych blogach zdjęcia. Zapraszam do galerii.

Brak komentarzy: