To już wkrótce. Za niecałe 1,5 tyg. wyjeżdżam do Indii i Tajlandii.
Trzeba zacząć się zastanawiać czy wszystko co mam ze sobą wziąć to już to mam. Zacznijmy od sprzętu. Dodatkowa karta do aparatu zakupiona. Ekstra akumulator jeszcze nie, ale już namierzyłem gościa na allegro i w tym tygodniu odbiorę osobiście. Trzeba będzie pomyśleć o zabezpieczeniu sprzętu przed ulewami. Nie chciałbym, żeby zalało mi sprzęt w trakcie pory deszczowej. Trzeba będzie coś zakombinować.
Szczepienia - zrobione. Jeśli się wybieracie w tamte rejony to powinniście odwiedzić przychodnię chorób tropikalnych w waszym mieście. Spis placówek tutaj. Najlepiej odwiedzić go co najmniej 1,5-2 msc. przed wyjazdem. Ja płaciłem za wizytę 60 zł. Wszystko załatwiłem w 3h (konsultacja i szczepienia). Zostałem zaszczepiony na błonicę-tężec, dur brzuszny, polio i meningokoki. Zalecana jest jeszcze szczepionka na żółtaczkę, ale tę szczepionkę już mam dawno za sobą.
Niestety nie ma szczepionki na malarię. Są tabletki przeciwmalaryczne, które przepisuje lekarz. Trzeba je brać 2 dni przed wyjazdem i tydzień po powrocie.
Niestety zarówno Indie jak i Tajlandia należą do krajów o wysokim ryzyku występowania malarii. Malaria jest obecnie jedną z trzech najważniejszych, oprócz AIDS i gruźlicy, chorób zakaźnych w świecie, więc trzeba uważać. Na miejscu trzeba starać unikać komarów.
Kontakt z komarem utrudnia właściwe ubranie w godzinach wieczornych (długie rękawy i spodnie, grube skarpetki) i stosowanie na odkryte części ciała, zwłaszcza kark, dłonie i stopy, repelentów odstraszających komary. Mieszkanie zabezpieczamy przez umieszczanie siatek w oknach i drzwiach wejściowych, stosowanie środków owadobójczych (trociczki, różnego rodzaju rozpylacze, elektrofumigatory), klimatyzację pomieszczeń i spanie pod moskitierami, o ile pomieszczenia nie są wolne od komarów.
Zakupiłem już jakiegoś tam offa przeciw komarom. Na temat choroby poczytacie tutaj.
poniedziałek, 23 czerwca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz